dolina pięciu stawów z dzieckiem
Przejście szlakiem turystycznym z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Wysokogórska, polodowcowa dolina o długości 4,0 km i powierzchni 6,5 km², p
Tłumaczenia w kontekście hasła "Dolina Stawów" z polskiego na angielski od Reverso Context: "Dolina Stawów" jest drugim miejscem w
Trefl Dolina Pięciu Stawów Tatry 1000El. 27047 - Opis i dane produktu. Puzzle 2000 elementów . Po ułożeniu powstanie obrazek o wymiarach 96x68cm. Wysoką jakość, nasycenie kolorów i bezpieczeństwo układania zapewnia kalandrowany papier odbijający światło, pokryty ekologicznymi farbami spożywczymi.rkiem w Dolomitach.
Dolina Pięciu Stawów Polskich. Giewont. Goryczkowa Czuba. Jesień. Kasprowy Wierch. Ornak. Tatry jesienią. Jesień w mieście najczęściej kojarzy nam się z chłodem, deszczem i odchodzącym latem. W Tatrach jest zupełnie inaczej.
Z Palenicy Białczańskiej do Doliny Pięciu Stawów: szlak czerwony, czarny, zielony lub niebieski. Z Doliny Pięciu Stawów na Zawrat: szlak niebieski. Z Doliny Pięciu Stawów na Świnicę przez Zawrat: szlak niebieski lub czerwony. Z Doliny Pięciu Stawów na Kozią Przełęcz i Kozi Wierch: szlak niebieski, żółty lub czerwony.
Site De Rencontre Antillais Non Payant. Wyjazd w Tatry z dziećmi to przygoda, którą warto przeżyć wspólnie. Nie bój się zabierać dzieci od najmłodszych lat w nasze najwyższe góry. Nie wiesz, gdzie się wybrać? Pokażę ci, że są w Polskich Tatrach miejsca warte pokazania dzieciom. Odkrywanie gór z wózkiem, nosidłem czy kilkulatkiem u boku może być ciekawym wyzwaniem. Choćby z tego powodu, że ruszysz na łatwe szlaki w Tatrach, na które do tej pory szkoda ci było czasu. Przy wyborze szlaków kierowałam się dwoma kryteriami. Pierwszym była dostępność – a ta zmienia się wraz z wiekiem dziecka. Drugą natomiast możliwość dotarcia do schroniska, gdzie można się posilić i odpocząć. Szlaki w Tatrach z wózkiem Morskie Oko Szlak: czerwony (Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza – Morskie Oko)Czas przejścia: 2:45 godz. (w jedną stronę)Położenie: Droga Balzera, parking na Palenicy Białczańskiej (najlepiej przed przyjazdem online zarezerwować na nim miejsce) To najwygodniejszy z tatrzańskich szlaków dla osoby z wózkiem dziecięcym (ale także np. na wózku inwalidzkim). Latem i w piękne weekendy droga ta jest zatłoczona niemiłosiernie. Polecam więc wybrać się na nią wczesnym rankiem, najlepiej w środku tygodnia. Oprócz pustek na trasie, można docenić piękno Morskiego Oka. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych tatrzańskich widoków Przejście tej niemal 8 km trasy zajmuje ok. 2:45 godz. Po drodze trzeba uważać na jadące pod górę i zjeżdżające wozy konne. Po drodze jest kilka miejsc, w których można zrobić krótką przerwę np. w okolicy Wodogrzmotów Mickiewicza czy na Włosienicy. Dla dziecka w wózku trasa jest bardzo komfortowa. Za to widok po raz pierwszy w życiu (zresztą każdy kolejny też) Morskiego Oka i górujących nad nim szczytów – nawet jeśli błędnie myślimy, że to Rysy – po prostu zapiera dech. Moja rada to zachowanie większej uwagi przy schodzeniu. Droga prowadzi jednostajnie w dół, chwila nieuwagi i puszczenie rączki wózka tutaj może skończyć się naprawdę źle. Dolina Kościeliska i Chochołowska Inne propozycje na wycieczki w Tatry z dzieckiem w wózku to odwiedziny w dwóch najbardziej znanych dolinach Tatr Zachodnich: Kościeliskiej i Chochołowskiej. Tu przydadzą się wózki z amortyzatorami. Te łatwe trasy w Tatrach szczegółowo opisałam w tekście Łatwe szlaki w Tatrach, do którego lektury cię zapraszam. W Tatry z nosidełkiem Dziecko w nosidle turystycznym to wygoda – przede wszystkim dla rodzica. Szlaki mogą być różne, jednak odradzam mocno eksponowane, ze stromymi zejściami. Pamiętaj, że nosidło zmienia twój środek ciężkości, a dziecko może – niekiedy nagle – poruszyć się, wytrącając cię z równowagi. Z nosidełkiem to ty wybierasz cel wędrówki, biorąc pod uwagę głównie swoją kondycję. Nie zapominaj jednak o potrzebach dziecka – odpoczynku, chwili zabawy, drzemce. Dobra wiadomość jest taka, że możesz opuścić doliny i wybrać się na łatwe szczyty w Tatrach. Na przykład Tatrach Zachodnich. Chcesz ruszyć na szlak z maluchem, ale bez wózka – sprawdź, jakie nosidełka turystyczne masz do wyboru. Grześ Szlak: zielony (Siwa Polana – Polana Chochołowska), żółty (Polana Chochołowska – Grześ)Czas przejścia: 3:45 godz. (w jedną stronę)Położenie: Siwa Polana (duży płatny parking, bilety wstępu w kasie – uwaga to nie są bilety TPN) Na Grzesia spokojnie wejdą też kilkulatki (fot. Marcin Pokorowski) Tatry Zachodnie są zdecydowanie mniej zatłoczone niż Wysokie, a tutejsze szlaki są idealne na wędrówkę z nosidłem. Połowę czasu tej trasy zajmuje dotarcie – bardzo łatwym, choć nieco nużącym szlakiem – do Polany Chochołowskiej. Tu w schronisku można posilić się przed górskimi wyzwaniami. Szlak na Grzesia pnie się do góry, jednak nie ma na nim żadnych trudności. Za to po drodze, a przede wszystkim ze szczytu rozciągają się przepiękne widoki. Warto zatem zostać na górze chwilę dłużej i rozkoszować się panoramą Tatr Zachodnich i majaczącymi w oddali skalnymi wierchami Tatr Wysokich. W Tatrach z dzieckiem kilkuletnim Dziecko w wieku przedszkolnym to dobry kompan do wędrówek oczywiście dopasowanych do jego sił i możliwości. Inaczej w Tatrach zachowa się taki smyk, który od maleńkości jest zabierany w góry, inaczej w sytuacji pierwszej wycieczki. Warto dzieciom poświęcić uwagę na szlaku. Przekonałam się o tym na trasie na Małołączniak. Kawałek szłam za rodziną (mamą z dwójką dzieci), która bardzo powoli posuwała się do przodu. Co jakiś czas czekał na nich zirytowany tato, który, gdy tylko ich zobaczył, wzdychał i… żołnierskim tempem się oddalał. Dzieci miały łzy w oczach a ta wędrówka na pewno nie zaszczepiła w nich miłości do gór. Tuż pod szczytem Małołączniaka spotkałam inną rodzinę, choć dzieci były w podobnym wieku. Rodzice tłumaczyli malcom, żeby patrzyli, gdzie stawiają nogi, żeby szli równym tempem, ale też zatrzymywali się, by podziwiać widoki. Nie muszę chyba mówić, która wycieczka w Tatry dla dzieci była przyjemnością, choć przecież połączoną z dużym wysiłkiem. Chwila odpoczynku nad wodą (fot. Marcin Pokorowski) Kilkulatki lubią, gdy stawia się przed nimi zadania. Jednym z nich może być samodzielne noszenie swoich drobiazgów. Nie masz pomysłu na prezent dla juniora, zobacz, jakie mamy plecaki dla dzieci. Ze starszymi przedszkolakami można już planować wycieczki z elementami nieco trudniejszej wędrówki. Dolina Roztoki i schronisko w Dolinie Roztoki Szlak: czerwony (Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza), zielony (Wodogrzmoty Mickiewicza – Siklawa)Czas: 2:15 godz. (w jedną stronę)Położenie: Palenica Białczańska (parking, ten sam, co w drodze na Morskie Oko) Schronisko w Dolinie Roztoki wygrywa wiele turystycznych rankingów, turyści kochają to miejsce za domową atmosferę i pyszną kuchnię Jedna z najpiękniejszych tatrzańskich dolin dostępna praktycznie dla każdego (jednak poza wózkami). Z asfaltowej drogi wygląda „groźnie”, bo zaczyna się sporym podejściem. Jednak po jego przejściu jest już całkiem łagodnie. Nie oszczędzaj dziecku wysiłku, ale planuj tak wędrówkę, żeby trudniejsze odcinki nie były zbyt długie. Nagrodą za włożony trud wędrówki może być widok na dostojną Siklawę. Podejście do Doliny Pięciu Stawów polecam już bardziej zaprawionym w górskich wędrówkach dzieciom. W drodze powrotnej zajrzyj koniecznie do schroniska w Dolinie Roztoki – położone nieco na uboczu, przez do omijane przez tłumy, słynie z doskonałej kuchni i przemiłych gospodarzy. Jako podsumowanie powyższych propozycji mogę napisać jedno proste zdanie: jedź w Tatry szlaki dla dzieci czekają na ciebie i twoją pociechę. Tatrzańskie atrakcje dla dzieci Kolejka na Kasprowy Wierch – dla niektórych droga na skróty, dla dzieci frajda przejechania się wysoko nad ziemią. Zamiast zjeżdżać koleją wybierzcie się na spacer. Wędrówka na przełęcz Liliowe i zejście do Kuźnic przed Halę Gąsienicową to wg drogowskazów 3,5 godz. z dzieckiem pewnie trochę dłużej. Dzieci jednak lubią schodzić i radzą sobie całkiem w Dolinie Kościeliskiej – jest tu pięć z sześciu udostępnionych turystom jaskiń tatrzańskich (Mroźna, Mylna, Raptawicka, Obłazkowa, Smocza Jama). Jaskinie dają juniorom dużo frajdy, choćby dlatego, że poruszają się w nich znacznie łatwiej niż dorośli (w miejscach ciasnych lub niskich). Jaskinia Mroźna jest najbardziej „ucywilizowana”, jest tam światło, sztuczne chodniki, poręcze i schody, ale to wcale nie oznacza, że jest banalnie prosta. Zdarzają się z niej momenty, gdzie trzeba zdjąć plecak i ugiąć kolana, w innych przydaje się wciągnięcie brzucha. Wejścia do żadnej z jaskiń nie polecam z dzieckiem młodszym niż 4-5-letnie. W przypadku jaskini Mylnej podniosłabym tę poprzeczkę nawet do wieku 8-9 lat, przede wszystkim ze względu na fakt, że jej przejście zajmuje ok. godziny, a im większy tłum, tym jest na szlaku (jednokierunkowym!) trudniej. Artykuł o jaskini Smocza Jama znajdziesz tutaj. Oświetlone korytarze jaskini Mroźnej Chochołowska ciuchcia – jeździ po asfaltowym odcinku z Siwej Polany do Polany Huciska. Po dniu pełnym wrażeń można dać odpocząć małym tatrzańskie – miejsca odpoczynku i odbioru nagród za dzielność w postaci szarlotki, racuchów lub naleśników. Świeże smakołyki po dawce wysiłku smakują najlepiej, a tatrzańskie schroniska naprawdę robią je przepyszne.
Co znajdziesz w tym wpisie? Jak dojść do Doliny Pięciu Stawów Polskich z dzieckiemSzlak do Doliny Pięciu Stawów z Palenicy Białczańskiej Ile się idzie do Doliny Pięciu Stawów w Tatrach? Mapa trasy turystycznejDroga do dolinyOdejście na Rówień WaksmundzkąPrzez Dolinę Roztoki do PIĄTKI w TatrachZimowa Dolina RoztokiTrasa zimą jest dobrze wydeptanaWariant zimowy do Doliny Pięciu StawówWagonik transportuje produkty do schroniskaOstre podejście pod jezioraSzlak w zimie wyznaczają wysokie tyczkiSchronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w Tatrach Gdzie iść dalej szlakiem? Dolina Pięciu Stawów Polskich to jedno z najpiękniejszych miejsc, które można odnaleźć w Tatrach. Na górze znajduje się schronisko PTTK. Najłatwiej dotrzeć szlakiem z Palenicy Białczańskiej przez Wodogrzmoty Mickiewicza i Dolinę Roztoki. Bardzo popularnym wariantem trasy jest także szlak z Morskiego Oka przez Świstówkę. My tak niedawno szliśmy z dzieckiem. To kultowy tatrzański zakątek,Jej wysokość to od 1625 do 1900 m i najłatwiejszy szlak do Doliny Pięciu Stawów prowadzi z Palenicy Białczańskiej,Ile czasu idzie się do Doliny Pięciu Stawów? Szlak mierzy 7,5 km. Do jego przejścia potrzeba około 3 godziny,Parking jest płatny i konieczna jest rezerwacja przez Internet,Trudność trasy: Nie ma większych trudności w normalnych warunkach. W zimie już jest o wiele trudniej,Na miejscu znajduje się schronisko PTTK, do którego nie ma żadnego dojazdu,To jedno z najpopularniejszych miejsc w Tatrach Polskich,Codziennie na szlaku można tam spotkać liczne wycieczki,Szlak przez Świstówkę znad Morskiego Oka, to jedna z najpiękniejszych tras w Tatrach,Poniżej doliny znajduje się Wodospad Siklawa. Jak dojść do Doliny Pięciu Stawów Polskich z dzieckiem W 2021 roku byliśmy w Dolinie Pięciu Stawów z dzieckiem we wrześniu. Szliśmy znad Morskiego Oka przez Świstówkę. Widoki były wspaniałe. Zobacz opis szlaku przez Świstówkę. Ta trasa jest dość wymagająca, dlatego u nas Maja chodziła chwilę na nogach, później szła do nosidełka. I tak na zmianę. Całą trasę zrobiliśmy w jeden dzień. Zaoszczędziliśmy dużo czasu, ponieważ niosłem ją do Morskiego Oka na plecach. Niestety na górę nie można dostać się z dzieckiem w wózku. Szlak do Doliny Pięciu Stawów z Palenicy Białczańskiej Wcześnie się budzimy, bo musimy dojechać do Palenicy Białczańskiej oddalonej od Zakopanego o kilkanaście kilometrów. Po dojechaniu na parking widzimy, że wiele się zmieniło. Wjeżdża się na niego 200 metrów wcześniej, przez podnoszony szlaban. Parking na Palenicy Białczańskiej kosztuje w sezonie 45 złotych,Poza sezonem od 25 złotych w górę. Zależy od terminu,Uwaga! Bilet musisz kupić wcześniej online. Inaczej nie wjedziesz,Bilet do kupienia na stronie TPN-u. Parking jest nieco zmodyfikowany. Wygląda znacznie lepiej, chociaż odstrasza budka, w której sprzedają bilety. Teraz nie kupujemy w drewnianej budce, tylko w sporym budynku, który działa 24 godziny na dobę. Obok nas do wycieczki przygotowuje się kilkunastu turystów. Później wszyscy ruszamy drogą asfaltową w kierunku pięknych jezior. Ile się idzie do Doliny Pięciu Stawów w Tatrach? Mapa trasy turystycznej Do doliny w Tatrach idzie się 3 godziny szlakiem czerwonym, a później zielonym. Pod koniec do wyboru są dwa warianty: zielony przez Wodospad Siklawa,czarny przed wodospadem. My polecamy wariant pierwszy przez wodospad, jednak w zimie jest on niedostępny. Droga do doliny Wchodzimy na nasz ulubiony tatrzański szlak. 😉 To asfaltowa droga w kierunku Morskiego Oka. Teraz ze śniegiem wygląda ona nieco przyjemniej. Mimo że będziemy nią maszerować tylko kilkanaście minut, to już nam się nie chce. Ochoty dodają jednak widoczne w oddali szczyty: Wysoka, Ciężki Szczyt na środku, a z prawej zbocze Rysów. Już na początku niebieski szlak odchodzi w kierunku Rusinowej Polany. Odejście na Rówień Waksmundzką Mijamy odejście czerwonego koloru na Rówień Waksmundzką. Po kilkunastu minutach dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza, czyli do pierwszego przystanku na trasie do popularnej PIĄTKI. Są to wodospady stworzone z trzech większych i kilku mniejszych kaskad na potoku Roztoka, który wypływa z doliny. Teraz są zamarznięte i słychać tylko cichy szmer wody. Rozsiadamy się na odśnieżonych ławkach i jemy śniadanie. W tamtym miejscu można skręcić w lewo na zielony szlak i dojść do Schroniska PTTK Roztoka. Dalej czerwony szlak prowadzi do Morskiego Oka – najpiękniejszgo jeziora w Polsce i popularnego schroniska. Wędrują tam liczne wycieczki. Przez Dolinę Roztoki do PIĄTKI w Tatrach Kilka minut i znowu jesteśmy na trasie. Przed nami jeszcze 2 godziny do doliny. W zimie pewnie ze 3 spokojnym tempem. Od razu zaczynamy od stromego podejścia. Droga jest tak wyślizgana, że mamy trudności już na samym początku. Wypadałoby wyciągnąć raki, bo przecież nie ujdzie. Żałujemy, że nie spakowaliśmy sobie na ten wyjazd małych raczków. Zimowa Dolina Roztoki Wędrujemy Doliną Roztoki, a obok nas płynie sobie potok o nazwie Roztoka. W miarę radzimy sobie z tym podejściem i już wychodzimy na prostą. Kilka razy przekraczamy potok po drewnianych mostkach. Nad nami wiszą chmury, ale mamy nadzieję, że u góry będzie coś widać. Sprawdzenie kamerek TOPR-u przed wyjazdem zasiało w nas ziarno optymizmu. Trasa zimą jest dobrze wydeptana Trasa jest wydeptana w sposób wzorowy. Mijają nas turyści wyposażeni w raki i czekany. Raki już mają na nogach, więc idą szybciej od nas. My jeszcze nie ubieramy. Angelika ma śliskie buty, dlatego przy każdym podejściu staram się jej pomagać. W Nowej Roztoce spotykamy drewniany szałas i tabliczki. Nowa Roztoka to niewielka polana w mniej więcej połowie drogi do PIĄTKI. Wariant zimowy do Doliny Pięciu Stawów Dalej dochodzimy już do czarnego szlaku i skręcamy na niego. Jest wydeptany bardzo dobrze. Szlak zielony obok Siklawy wygląda słabo. Jakieś tam ślady, ale wszyscy przed nami idą czarnym, bo taki jest wariant zimowy. Tatry zimą są bardzo niebezpieczne. Tutaj ubieramy raki, bo może być ciekawie, patrząc do góry. Już widzimy, którędy prowadzi wariant zimowy do PIĄTKI. Warto pamiętać, że w zimie czarny szlak do schroniska ma trochę inny przebieg. W lecie trawersuje się zbocza Niżniej Kopy, a w zimie należy obejść ją od góry i dołączyć do szlaku niebieskiego Świstówka Roztocka – Morskie Oko, który jest zamknięty zimą. Wagonik transportuje produkty do schroniska Mamy okazję zobaczyć jadący wagonik do dolnej chatki, którym transportuje się produkty do schroniska. Na dole produkty czekają przywiezione na skuterze śnieżnym, bo właśnie jego ślady widać jest podczas całego marszu przez Dolinę Roztoki. Ostre podejście pod jeziora Podejście pod górę jest naprawdę ostre. Nie wiemy, jak radzą sobie osoby, idące przed nami. Nie mają raków i idą bardzo wolno, dlatego omijamy ich z prawej strony. Już teraz wiemy, że szlak do Doliny Pięciu Stawów Polskich nie jest wcale taki łatwy. Dolina czy Giewont, na którym byliśmy dzień wcześniej, są w zimie jednak małym wyzwaniem, do którego trzeba się odpowiednio przygotować. Szlak w zimie wyznaczają wysokie tyczki Szlak w zimie wyznaczają wysokie tyczki, ale i też dobrze ubita ścieżka. Za nami respekt budzi ogromne Krzyżne. W lecie wychodziliśmy tam żółtym szlakiem. Ostatnie metry przed nami i mamy widok na przepiękną Dolinę Pięciu Stawów. W śniegu schowany jest dach schroniska i kilka osób idących obok Przedniego Stawu. Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w Tatrach Dochodzimy pod drzwi tatrzańskiego schroniska. Otwieramy je i mijamy się z parą wesołych górołazów. Wchodzimy do środka i rozpłaszczamy się na ławce. W środku są może 3 osoby. Jest cicho, pusto i spokojnie. Schronisko w niczym nie przypomina tego z sezonu letniego. Robimy sobie drugą przerwę na śniadanie. Mamy ochotę na żurek, ale bufet ma przerwę od 10 do 11. Pieczątki do książeczek do przybicia są na piętrze. Wychodzimy ze schroniska i rozmawiamy chwilę innymi turystami. Ruszamy w drogę powrotną tym samym szlakiem. Pogoda się znacznie poprawie i zaczyna się robić całe błękitne niebo. Coraz więcej osób zmierza do schroniska. Gdzie iść dalej szlakiem? Dolina Pięciu Stawów w Tatrach jest świetną bazą wypadową w Tatry Wysokie. Wychodzą stamtąd liczne szlaki turystyczne. Pierwsza opcja to wejście szlakiem żółtym na Krzyżne 2112 m – wejście zajmuje około 2:30h,Można iść na Kozi Wierch 2291 m szlakiem czarnym – wejście zajmuje około 2:10h,Kolejna trasa prowadzi na Kozią Przełęcz szlakiem żółtym – wejście zajmuje 2 godziny,Łatwa trasa jest na Przełęcz Zawrat. Na miejsce można dotrzeć w ciągu 2 godzin,Większym wyzwaniem jest Szpiglasowy Wierch, ponieważ tam są łańcuchy. Wejście zajmuje 2:40h,I ostatnim szlakiem jest ten do Morskiego Oka przez Świstówkę. Można zobaczyć jeziora z góry. Przejście nad Morskie Oko zajmuje 1:40h. To drugi raz, kiedy widzimy na żywo kozicę. Kiedyś pod Starorobociańskim Wierchem było ich kilkadziesiąt i od razu uciekły. Jesteśmy już bezpiecznie na dole i wracamy zielonym szlakiem Doliną Roztoki do samochodu. Po drodze mamy jeszcze kilka ciekawych widoków.
Często pytacie o miejsca w Tatrach, w jakie można wybrać się z dzieckiem. Właściwy wybór trasy zależy oczywiście od wielu czynników, jednak przedstawiamy kilka propozycji wycieczek z tekstu są Marlena i Mariusz, prowadzący na Facebooku popularny fanpage „Góry z dzieckiem„. Od lat wędrują po górach z córką Martą – Koronę Gór Polski zdobyli razem przed ukończeniem przez nią 3. roku życia. Mają na koncie dziesiątki tatrzańskich wycieczek z dzieckiem. W jakie miejsca proponują iść? Poczytajcie:„Nasza lista jest zupełnie subiektywna. W zależności od dnia, pogody, formy, humoru, odbiór trasy dla każdego przecież może być nam się wypowiedzieć na nierzadko poruszany temat wyprawy z wózkiem, bo my wózka w góry nie zabieraliśmy. Oczywiście bez problemu wjedziecie asfaltem do Morskiego Oka, bez większych kłopotów przejedziecie też Dolinę Chochołowską, pod warunkiem, że wózek będzie miał konkretne koła. Przy nieco większym wysiłku zwiedzicie również Dolinę Kościeliską, chociaż od Pisanej Polany będzie to już większe możliwości daje wędrówka z nosidełkiem. Wymienione niżej trasy starsze, dzielne zuchy pokonają też na własnych nogach – ale tu proszę indywidualnie oceniać możliwości i wytrzymałość dziecka. Przy wędrówce na małych nóżkach czasy przejść z mapy, można liczyć prawie podwójnie. I koniecznie pamiętajcie o właściwym przygotowaniu, zabraniu wystarczającej ilości wody, jedzenia, ubrań, apteczki i wszystkie Doliny: Chochołowską, Kościeliską, Białego, Strążyską, Lejową, ku Dziurze, za Bramką a nade wszystko Dolinę Małej Łąki (według nas najpiękniejsza, dziecko może pobiegać po ukwieconej łące z pięknym widokiem na turnie). Doliny można z dużą dowolnością łączyć Ścieżką nad Małej Łąki, fot. Góry z dzieckiemW przypadku dotarcia do Schroniska na Polanie Chochołowskiej wcześnie, np. korzystając z podwózki na Polanę Huciska kolejką, można wejść na Kościeliskiej warto wybrać się niebieskim szlakiem na Halę Stoły. Szlak ślepy, przez co chyba turystów zdecydowanie mniej, nawet w szczycie sezonu, a miejsce piękne z cudownym widokiem na Czerwone dotarciu do Schroniska Ornak można też pójść czarnym szlakiem nad Smreczyński Staw. Nieco większe dzieciaki na pewno zainteresuje zwiedzanie Jaskini polecamy wyprawę na Rusinową Polanę i ewentualnie Gęsią Szyję, stąd roztaczają się przepiękne widoki na Tatry też wybrać się na Sarnią Skałę, Nosal i na Wielki jesteście nad Morskim Okiem proponujemy też dojście do Czarnego Stawu Pod Rysami i ewentualnie wyżej na kamień króla lwa (zdjęcie na górze), ale tu już podłoże dość luźne, więc szczególnie opcją na wycieczkę z maluchem jest też wjazd kolejką na Kasprowy Wierch, a stąd kilka możliwości: albo zejście do Kuźnic zielonym szlakiem pod kolejką, albo żółtym do Gąsienicowej, lub spacer na Liliowe i stąd zejście zielonym szlakiem do Murowańca. Można też pójść w kierunku Czerwonych Wierchów, do Kopy Kondrackiej i stąd Kondratową w propozycją jest wycieczka z Kuźnic na Halę Gąsienicową – z różną trasą wejścia i zejścia: do wyboru mamy żółty szlak przez Jaworzynkę, niebieski przez Boczań i czarny drogą transportową do schroniska. Z Murowańca warto jeszcze powędrować nad Czarny Staw polecana trasa to Doliną Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich i najkrótsze zejście tą samą trasą, lub – przy większej wytrzymałości dzieciaka – powrót przez dużo większe możliwości daje nocowanie w schroniskach, ale to już osobna opowieść……Kto ma ochotę podzielić się w tym miejscu swoimi radami i doświadczeniem, zachęcamy!Tagi: bezpieczeństwo dzieci Góry z dzieckiem porady Tatry z dzieckiem
1 sierpnia w babskim, trzyosobowym składzie wsiadłyśmy do pociągu na stacji PKP - Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona. Skład wyprawy z lekką rozbieżnością wiekową: Nikolka – wspomniana w tytule 5-latka, mama Kasia i babcia Ania. Po 2 godzinach i 20 minutach wysiadłyśmy na stacji PKP – Zakopane. Wraz z bagażami, które towarzyszyły nam podczas całej wędrówki, udałyśmy się na „tyły” budynku, gdzie aktualnie znajduje się dworzec autobusowy. Stąd również odjeżdżają busy, a nas interesował ten, który zawiezie nas do Palenicy Białczańskiej. Przy wejściu do Tatrzańskiego Parku Narodowego przybijamy pieczątki do książeczek, a mamy ich całkiem sporo. Płacimy za wstęp i idziemy przed siebie. Celem na ten dzień jest Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Pierwsze 2,9 km prowadzi drogą asfaltową, co dla nas było mocno męczące, a Nikolka wręcz chwilami odmawiała dalszego przekładania nogami. Mijając informację turystyczną, wystawę i sklepik w jednym, gdzie również można przybić pamiątkową pieczątkę, dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza. Kawałeczek dalej skręcamy w prawo, na „prawdziwy szlak”. Droga prowadzi pod górę Doliną Roztoki, jest kamienista i od razu poprawiają się nam humory. Nawet nóżki Nikolki zajęły się tym, co do nich należy. Szlakowskaz informował nas, że mamy 2,10h przed sobą, nam zajęło to odrobinę dłużej, ze względu na częstsze postoje. Zielonym szlakiem dochodzimy do samej Siklawy – największego wodospadu w Polsce. Chwila przerwy na podziwianie widoku i dalej do rozejścia szlaków, gdzie skręcamy w lewo i zmieniamy kolor na niebieski. Tym oto sposobem doszłyśmy do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, gdzie spędziłyśmy noc. Miałyśmy szczęście i udało nam się dostać łóżka bez wcześniejszej rezerwacji. Długość trasy: 8,3 km Punktów GOT: 16 Suma przewyższeń: 746 m Nazajutrz, 2 sierpnia, zaraz po śniadaniu ruszamy na główny cel naszej wyprawy – Szpiglasowy Wierch. Nikolka od połowy czerwca ciągle dopytywała, kiedy pójdziemy wreszcie na wspinaczkę na łańcuchy i ten dzień wreszcie nastąpił. Początkowa trasa jest spokojna, obchodzimy Przedni Staw oraz Wielki Staw szlakiem niebieskim. Na czwartym rozejściu odbijamy na szlak żółty, prowadzący na Szpiglasową Przełęcz. Kawałeczek prostej trasy przechodząc między Wielkim Stawem i Czarnym Stawem Polskim i zaczynamy podejście. Teraz pod górkę będzie cały czas – szybko nabieramy wysokości i widoki są piękne. Kiedy zaczynamy mieć dość, wyłania się nam w oddali widok na upragnione łańcuchy, co daje nam „kopa” na dalszą drogę. Gdy wreszcie do nich docieramy, zakładamy uprząż i kask Nikolce oraz babci uprząż do asekuracji, do tego rękawiczki (bez palców) do lepszego trzymania łańcuchów i najlepsza zabawa się zaczyna. Pierwsze kroki niepewne, aby kolejne już były zdecydowane i sprawne. Nikolka z uśmiechem na ustach pokonywała kolejne odcinki, a mama co rusz musiała wołać „zaczekaj, muszę cię przepiąć”, bo nie nadążałam. Bez jakichkolwiek trudności przechodzimy cały odcinek łańcuchów i docieramy na Szpiglasową Przełęcz. Wszystkie trzy zgodnie stwierdzamy, że ten odcinek powinien być zdecydowanie dłuższy. Skręcamy w prawo i idziemy na szczyt – Szpiglasowy Wierch. Tutaj chwila przerwy na zdjęcia, podziwianie widoków i napawanie się zdobytym dwutysięcznikiem. Wracamy na Szpiglasową Przełęcz, a z niej schodzimy nadal żółtym szlakiem do Schroniska przy Morskim Oku, gdzie spędzamy tą noc. Dostajemy prycze w pokoju wieloosobowym w budynku starego schroniska, ponieważ mamy swoje śpiwory i nie potrzebna nam pościel (w nowym budynku pokoje mają pościel w cenie, więc i cena wyższa). W Nowym Schronisku Nikolka jadła placki ziemniaczane, które zarówno jej, jak i nam nie bardzo smakowały. Za trzy sztuki zapłaciłam 10 zł. Długość trasy: 8,6 km Punktów GOT: 15 Suma przewyższeń: 662 m Trzeci dzień wyprawy nieco lżejszy wyczynowo, ale dla nas trudniejszy, ponieważ czekały nas dwie przeprawy busem, a wszystkie trzy mamy oznaki choroby lokomocyjnej. Zaczynamy standardowo od śniadania w kuchni turystycznej schroniska i ruszamy uciążliwym asfaltem w stronę Palenicy Białczańskiej. Po drodze mijamy coś na kształt baru i bałwankowe lody, na które kusi się Nikolka. Koszt takiego loda (mały kręcony z waflową czapeczką) to 6zł. Po prawie 5 kilometrach drogi wróciłyśmy do punktu rozejścia szlaków, w którym z „asfaltówki” odchodziłyśmy na szlak do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Teraz jednak skręcamy w stronę przeciwną, na szlak do Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki, aby zjeść coś na obiad. Nikolka decyduje się na pierogi ruskie z cebulką, babcia pierogi z jagodami i śmietaną, a mama na zapiekankę z pieca. Stwierdzamy zgodnie, że jedzenie mają tutaj pyszne, a pierogi zdecydowanie są domowe. Porcje są duże, a ceny jak na schronisko wcale nie wygórowane. Z Palenicy Białczańskiej wracamy busem do Zakopanego, gdzie uzupełniamy zapasy żywności i drugim busem (z tego samego dworca autobusowego) jedziemy do Siwej Polany. Wbijamy pieczątki, opłacamy wstęp i ciuchcią dojeżdżamy do Polany Huciskiej, co obiecałyśmy wcześniej Nikolce. Spacerkiem do Schroniska PTTK na Polanie Chochołowskiej i spokojny wieczór przed kolejnym dniem. W sprawie noclegu znów szczęście – chyba Nikolka tak działa – mamy łóżka w 6-osobowym pokoju, z dwoma tylko paniami. Długość trasy: odcinek I – 9,3 km odcinek II – 3,9 km Punktów GOT: odcinek I - 11 odcinek II - 5 4 sierpnia z samego rana wyruszamy zdobywać drugi dwutysięcznik. Większość naszego bagażu zostawiłyśmy w przechowalni w schronisku, za co nie płaciłyśmy, ze względu na nocowanie w tym miejscu. Szlakiem zielonym idziemy przez Wyżnią Dolinę Chochołowską i chociaż początkowo droga prowadzi spokojnie przez las, tak z „Doliną” to ona nie ma za wiele wspólnego. Na Przełęcz pod Wołowcem wychodzimy z nieukrywaną ulgą, przerwa na kanapkę i na szczyt. Na Wołowcu mocno wieje, ale nie rezygnujemy ze zdjęć i podziwiania widoków. Nikolka miała obiecany soczek i ciastko, które z chęcią pałaszuje. Pewien pan, będący na szczycie ze swoją rodziną, podszedł do Nikolki pytając, czy może przybić z nią „żółwika”, bo dla niego jest wielka. Dla nas też! Droga powrotna przez Rakoń i Grzesia do Schroniska na Polanie Chochołowskiej. Zjadłyśmy pyszną zupę pomidorową (6zł/porcja) i załapałyśmy się na nocleg w tym samym pokoju, na tych samych łóżkach, tym razem z dwoma panami. Długość trasy: 11,5 km Punktów GOT: 21 Suma przewyższeń: 1024 m W sobotę, 5 sierpnia przyszedł czas na nasz powrót do domu. Po śniadaniu udałyśmy się na Polanę Huciską, a stąd ciuchcią do Siwej Polany. Busem do Zakopanego, na frytki do szkolnej stołówki, gdzie za 4zł dostaniemy pełny talerz. Później lody, przekąski do pociągu, prezent dla taty i na stację PKP. Pociągiem do stacji Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona. Przydatne informacje: Bilety: PKP: Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona – Zakopane: 12zł/os./normalny Bus: Zakopane – Palenica Białczańska: 10zł/os. Zakopane – Siwa Polana: 6zł/os. Ciuchcia w Dolinie Chochołowskiej – 5zł/os. - za Nikolkę pan nie policzył W żadnym z busów kierowca nie liczył nam za Nikolkę, jechała siedząc na kolanach. Wstęp do TPN: 5zł/normalny 2,50zł/ulgowy Cena* za nocleg/za osobę: Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich - pokój 7-osobowy: 45zł; Schronisko PTTK przy Morskim Oku (Stare Schronisko) – prycza w pokoju wieloosobowym: 39 zł Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej – pokój 6-osobowy bez umywalki: 30zł *Schroniska udzielają rabatów na nocleg z ważną legitymacją PTTK – w naszym przypadku babcia. Tags:aktywnie z dzieckiem, atrakcje w Polsce, góry z dzieckiem, konkurs, konkurs "wasze podróże", miejsca na wakacje, opinie, Polska, Tatry, Tatry z dzieckiem, z dzieckiem
Idąc z dziećmi zawsze trzeba doliczyć trochę czasu. Nasze dzieciaki miały wtedy po cztery i pięć lat. Może z jedną trzecią drogi nieśliśmy je na rękach ale resztę przeszły same. W stronę do doliny było trochę ciężko i droga nam zajęła około czterech godzin. Droga powrotna że z już z górki to zeszliśmy szybciej bo w trzy godziny. Pamiętam że wyszliśmy na szlak około dziesiątej a wróciliśmy na parking około siódmej. Szlak ten jest do przejścia z dziećmi tylko trzeba się zaopatrzeć w coś do jedzenia dla nich bo jednak jest to długi i trochę męczący szlak.
dolina pięciu stawów z dzieckiem